5. Nowonarodzenie✨



Etap 4 za tobą! Masz na sobie pełną Bożą Zbroję, jesteś gotowy i chroniony. Teraz czas na coś więcej – wewnętrzną przemianę. 
Jak gąsienica w kokonie, tak i ty jesteś na progu nowego życia. Stań się motylem!
 
ETAP 5  -  Z GĄSIENICY W MOTYLA!
( Jak umrzeć, żeby żyć na nowo )
 
Patrzysz na pięknego motyla – lekki, kolorowy, wolny... Ale zanim takim się stanie, przechodzi prawdziwą rewolucję! Gąsienica, powolna i niezbyt urocza, nagle znika w kokonie. Umiera, by narodzić się na nowo – jako istota pełna piękna. Tak samo jest z duchowym nowonarodzeniem. By żyć prawdziwie, trzeba  zamknąć się w swoim "kokonie", dokonać wewnętrznej rewolucji i pozwolić Bogu na stworzenie w nas czegoś nowego. By móc powiedzieć - Żegnaj stare ja, witaj motylu! 
 
---------------------------------------
 

Narodzić się na nowo –  Wyjdź z ciemności do Światła! ✨
 
Zastanawiasz się, dlaczego niektórzy ludzie przez całe życie przystępują do spowiedzi, chodzą na mszę, biorą udział w pielgrzymkach, a jednak wychodząc z kościoła, ich życie nie zmienia się ani o jotę? Nadal  plotą, knują, żyją w kłamstwie, zazdrości, gniewie, pysze…  
 
Bo odklepują, a nie przeżywają. 
Bo robią to z przyzwyczajenia, a nie z serca. 
Bo zamiast spotkania z Bogiem, mają checklistę: 
spowiedź – ✔️, msza – ✔️, pielgrzymka – ✔️. A potem wracają do codzienności, jakby nic się nie stało.
 
Wiara to nie rytuały i odhaczanie obowiązków. To przemiana. 
Jeśli po wyjściu z kościoła jesteś dokładnie tym samym człowiekiem, którym byłeś przed wejściem, to… czy naprawdę tam byłeś?
 
No właśnie. A teraz pomyśl – czy twoja relacja z Bogiem nie wygląda czasem tak samo?
Modlitwy odklepane, spowiedź zaliczona, msza odbębniona, a w głowie zamiast rozmowy z Bogiem: "Co jutro na obiad? Kiedy premia? Kurde, trzeba ogarnąć mechanika do auta..." 
Nie chodzi o to, żebyś przestał chodzić do kościoła! Chodzi o to, żebyś nie szedł tam na autopilocie! Żebyś nie stał się duchowym zombie, który machinalnie robi znak krzyża, a sercem jest gdzieś między zakupami a listą rzeczy do zrobienia w pracy.
 
Nie oszukujmy się – wielu z nas utknęło w błędnym kole: grzech, spowiedź, komunia, a zaraz potem powrót do tego samego. To ciągłe powtarzanie się cyklu sprawia, że żyjemy, nieświadomie, w ciemności, mimo przekonania, iż jesteśmy prawdziwie wierzącymi. Żyjemy w iluzji wiary, choć wydaje nam się, że idziemy właściwą drogą.  
 
Ile razy doświadczyłeś sam schematu:  
➡ **grzech → spowiedź → komunia → powrót do grzechu → spowiedź → komunia…**  
Koło się kręci, a Ty nadal pozostajesz w tym samym miejscu. Czy nie masz wrażenia, że coś jest nie tak?
 
 
----------------------------------------------------
 
 
A nie przyszło ci nigdy do głowy, że Bóg pragnie od nas czegoś więcej? Kościół, pielgrzymki, nabożeństwa – to wszystko może być naprawdę niesamowite. Są jak nauczyciel, który prowadzi cię do Boga. Ale pamiętaj, że najważniejsze jest twoje serce i płynąca z jego wnętrza Miłość. Bez tego wszystko to nie przyniesie ci żadnej korzyści.
 
Jak mówi Pismo w Hymnie o miłości:

 
  „Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.” ( 1 Kor 13,1 )
Czyli, jak byś miał najpiękniejszy głos na świecie, ale nie miał miłości, to byłbyś jak… no właśnie, jak cymbał! - brzmiący, co prawda, ale jednak cymbał.
 

  „I choćbym rozdał na jałmużnę wszystkie swoje dobra, a ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.” ( 1 Kor 13,3 ) 

 

Brzmi mocno, prawda? Bóg nie chce, byś wciąż był więźniem swoich grzechów i słabości. On pragnie Cię wyzwolić, przemienić i prowadzić ku światłu.
Masz klucz do swojego szczęścia, ale trzymasz go w kieszeni. Czas wyjść z cienia, poczuć wiatr w skrzydłach i ruszyć w stronę prawdziwej wolności!
Czas na prawdziwą przemianę – na życie, które odzwierciedla Jego miłość i moc.

 
 
-------------------------------------------
 

Chcesz być wolny?  -  Oddaj Bogu siebie całego na 100%! 
( Nie na próbę, nie na raty, nie tylko w niedzielę )
 

Wiara to nie sport ekstremalny, gdzie musisz się bardziej starać i wspinać na wyżyny własnych możliwości.
Zasady cię nie zbawią. Nie uratują cię Twoje wysiłki i kolejne postanowienia poprawy.

-------------------------------
 
 
 
Zbawia wiara!
 
  „Sprawiedliwy z wiary żyć będzie” (Rzymian 1,17) – to właśnie wiara w Jezusa Chrystusa prowadzi do prawdziwej wolności i życia wiecznego.
Przecież Bóg mówi:  „Jeśli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8,36).- Więc po co żyć w mroku, skoro masz klucz do Nieba Bram?
 
Oddaj się Bogu i zaufaj Mu – pozwól, by to On zrobił w Tobie duchowy lifting. Bez igieł, bez skalpela, bez wysiłku – wystarczy, że Mu zaufasz!
Przez wiarę w Chrystusa stajemy się nowym stworzeniem, narodzonym na nowo w Duchu Świętym - Duch Święty przemienia człowieka, czyniąc go nowym stworzeniem. 
Nie musisz się spinać, wystarczy, że pozwolisz się poprowadzić!
 
 
Nie jesteś skazany na życie w strachu przed potępieniem! 
Przecież: „nie dał nam Bóg ducha bojaźni, lecz mocy, miłości i trzeźwego myślenia” (2 Tymoteusza 1,7).
Tak, dobrze widzisz – trzeźwego myślenia. Bo Wiara w Jezusa to nie coś, co cię przytłacza jak niewygodne buty, które uciskają, 
ani nie jest jak ciasne ubrania, które ograniczają i sprawiają, że czujesz się niekomfortowo.
To wolność! Wolność od grzechu, od strachu, od religijnego „muszę, bo inaczej…”
Więc odpuść sobie zbędny balast, weź głęboki oddech i postaw wszystko na Jezusa. On już ogarnął resztę!
 
 
---------------------------------------
 
 
✅ Kościół jest ważny.
✅ Nabożeństwa mogą zmieniać serce.
✅ Pielgrzymki mogą być duchową petardą.
 
Ale… tylko jeśli robisz to z serca, a nie z obowiązku! Bo jeśli traktujesz te rzeczy jak listę zadań do odhaczenia („nabożeństwo? ✔️ pielgrzymka? ✔️ msza? ✔️”), to sorry, ale niewiele to zmienia.
 
Jezus nie powiedział: „Błogosławieni ci, którzy najwięcej razy byli na pielgrzymce i zaliczyli każdą niedzielną mszę” – nie, On mówił o sercu!
 
 „Niech nie wie lewa ręka, co czyni prawa” (Mt 6,3).- To oznacza, że jeśli coś robisz dla Boga, to nie dla ludzkiego uznania, ale żeby naprawdę się z Nim spotkać. Wiara to nie konkurs na „najwięcej zaliczonych mszy” – jeśli nie prowadzi do prawdziwej przemiany, to zostaje z niej tylko ładny teatrzyk dla ludzi.
 
----------------------------
 

 
Czy odpust zupełny działa jak magiczny guzik?
Ile razy słyszałeś, że wystarczy wpaść na Mszę i zgarnąć odpust zupełny? Jakby to był automat: wrzucasz monetę, dostajesz czyste sumienie! Ale halo, nie ma magicznego guzika do zbawienia. Nie wystarczy przejść przez drzwi kościoła i ciach! – już jesteś święty.
 
„Ofiary, które składają kapłani, nie mogą zgładzić grzechów” (Hbr 10,11).
Nie zrozum mnie źle: kapłani pełnią ważną rolę, ale to nie ksiądz czy zakonnik „załatwia” Ci czyste sumienie. 
 
---------------------------------------------------------
 

Przebaczenie grzechów to DAR od Boga
( a nie duchowy „karnet na siłkę”, gdzie wpadniesz, odhaczysz spowiedź i znowu hulaj dusza!.)
 
To nie działa na zasadzie: „Zgrzeszyłem? No to szybka spowiedź i lecimy dalej”. Potem znów grzech, znów spowiedź… i tak kręcisz się jak chomik w kołowrotku
Nie chodzi o to, byś się kręcił w nieskończoność - Jeśli myślisz, że wystarczy „odhaczyć” parę mszy i grzechy wyparują, to… nie, to tak nie działa.
Bóg nie chce, żebyś tylko „resetował licznik” po każdym potknięciu
On chce przemiany – prawdziwej, głębokiej, takiej, która zmienia kierunek Twojego życia, a nie tylko chwilowo łagodzi wyrzuty sumienia.
 
Jak mówi Pismo:
 „Każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów” (Hbr 10,11).
 
To nie mechaniczne „powtarzanie schematu” daje Ci nowe życie, ale autentyczna zmiana serca.
Przebaczenie nie jest automatycznym resetem, ale zaproszeniem do nowego życia.
Nie chodzi o to, żeby wciąż zaczynać od zera, ale żeby w końcu ruszyć do przodu.
 
-------------------------
 
 

 
Tylko Bóg odpuszcza grzechy.
(To Jego łaska, a Jezus oddał za nią swoje życie!)
On nie chce, żebyś w kółko grzeszył, spowiadał się i wracał do tego samego.
 
Jak przerwać to błędne koło?
 
1️⃣ Przestań traktować spowiedź jak „restart systemu” i zacznij traktować ją jak moment prawdziwego nawrócenia.
2️⃣ Zamiast „grzech → spowiedź → grzech → spowiedź” pomyśl: „grzech → nawrócenie → nowe życie”.
3️⃣ Nie walcz tylko z objawami (czyli pojedynczymi grzechami), ale pozwól Bogu uzdrowić źródło problemu – Twoje serce!
 
---------------------------------------------------------
 

 
Bo prawdziwe nawrócenie zaczyna się, gdy
przychodzisz do Boga nie dlatego, że „musisz”, ale dlatego, że chcesz!
 
 
Bóg jasno mówi w Piśmie:
 „Dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę w was. Usunę serce kamienne z waszego ciała, a dam wam serce z ciała” (Ez 36,26).
 
To jest prawdziwa zmiana! A teraz najlepsza część:
 „grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę” (Hbr 10,17).
 
Czyli co? Game over dla Twoich dawnych błędów.
 

 
Jezus już się nimi zajął!
Jeśli Bóg o nich zapomniał, to może czas, żebyś i Ty przestał się nimi zadręczać? Nie musisz już nosić ciężaru przeszłości – Jezus go zdjął! Przestań ciągle wracać do błędów, które już dawno zostały wybaczone. Nie kręć się w nieskończonej spirali „zgrzeszyłem – spowiedź – zgrzeszyłem – spowiedź” – zatrzymaj się! Czas na prawdziwą zmianę.
 
---------------------------------------------


Żyj prawdziwie – przestań żyć w iluzji!
Ludzie często myślą, że wiara to tylko chodzenie do kościoła, wrzucenie paru monet na tacę i uczestniczenie w pielgrzymkach.
 Ale czy to naprawdę wszystko, czego oczekuje Bóg?
 
 Spójrz na swoje życie i odpowiedz szczerze:
 
  • Czy ciągle martwisz się o przyszłość?
  • Czy coś nieustannie Cię dręczy i nie daje Ci spokoju?
  • Czy usprawiedliwiasz swoje grzechy, mówiąc: „wszyscy tak robią”?
  • Czy bardziej cenisz pieniądze, uznanie innych lub komfort niż to, co mówi Bóg?
 
Zadaj sobie kluczowe pytanie:
Czy naprawdę oddałeś Bogu swoje życie, czy tylko udajesz?

 
Prawdziwa wiara to nie mechaniczne powtarzanie rytuałów, ale narodzenie na nowo.
To moment, w którym Duch Święty zaczyna działać w Twoim sercu, prowadząc Cię ku życiu pełnemu prawdy, pokoju i miłości.
 
----------------------------
 

 
Duch Święty mieszka w Tobie, jeśli należysz do Chrystusa
 
„Wy zaś nie jesteście cieleśni, ale duchowi, skoro Duch Boży mieszka w was. Jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusowego, ten do niego nie należy” (Rzymian 8,9-11).
 
Jeśli Twoje życie jest pełne gniewu, zazdrości, chciwości, jeśli bardziej liczysz na ten świat niż na Boga – to znak, że jeszcze nie należysz do Niego. Duch Święty nie może zamieszkać w sercu pełnym grzechu. Ale dobra wiadomość jest taka: Bóg czeka na Ciebie! Gdy otworzysz się na Jego działanie, On całkowicie odmieni Twoje życie.
 
----------------------------
 

 
Jak mogę się narodzić na nowo?
CHCESZ TEGO? – WIĘC PRZESTAŃ PATRZEĆ NA INNYCH!
Nie szukaj odpowiedzi na zewnątrz. Nie musisz pytać księdza, zakonnika, mnie ani nikogo innego jeśli nie masz takiej potrzeby.
 
 Najważniejsze jest, żebyś sam zwrócił się do Boga.
 
  • Znajdź chwilę ciszy i pobądź sam na sam z Bogiem.
  • Idź tam, gdzie możesz być sam – do pokoju, w góry, na łąkę, do lasu.
  • Weź Pismo Święte i pozwól, by Bóg przemawiał do Ciebie przez swoje Słowo. 
  • Mów do Niego szczerze, prosto z serca – bez pośpiechu i udawania.
 
Nie potrzebujesz wyuczonych formułek. Bóg chce usłyszeć Ciebie takim, jakim jesteś – prawdziwym, szczerym.
 
On Cię słucha.
Ale zanim zaczniesz prosić, najpierw przebacz.
 
  • Przebacz wszystkim, którzy Cię skrzywdzili.
  • Poproś o przebaczenie tych, których Ty skrzywdziłeś.
     
Tylko serce oczyszczone z urazy może naprawdę przyjąć Ducha Świętego.
 
---------------------------------
 

 
 

Nowe narodzenie – to coś więcej niż zmiana nawyków
 
Jezus powiedział:
„Jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego” (J 3,3).
 
To nie jest kwestia „postanowienia poprawy”. To śmierć starego „ja” i początek zupełnie nowego życia.

✅ Stare życie musi umrzeć. 
✅ Nowe życie zaczyna się od Boga. 
✅ Duch Święty przemienia Cię od środka.

To jak przemiana gąsienicy w motyla – gąsienica może marzyć o lataniu, ale nigdy tego nie osiągnie, dopóki nie umrze i nie narodzi się na nowo jako motyl.
„Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie umrze, zostaje samo; a jeśli umrze, przynosi obfity plon” (J 12,24).
 
---------------------------------------
 
 
Czy Chrześcijanin musi być biedny? ABSOLUTNIE NIE!
 
Bóg to nie księgowy, który ledwo spina budżet wszechświata! Jest Bogiem obfitości, a nie niedoboru. 
Nie chce, żebyś żył na wiecznym trybie oszczędzania, kombinując, jak przeżyć do pierwszego.
On chce dla Ciebie pełni życia – nie tylko duchowej, ale też finansowej. Ale klucz tkwi w zaufaniu.
 Bo gdy powierzysz Mu swoje finanse, zobaczysz, że błogosławieństwo to nie tylko liczby na koncie, ale życie bez strachu o jutro.
 
„Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości” (J 10,10).
 
 
Przestań polegać tylko na sobie i zaufaj Mu na 100%!
Bo kiedy Bóg zarządza Twoim budżetem, nie musisz się martwić, że zabraknie. 
 

Jezus powiedział:
 „Idź, sprzedaj, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. A potem przyjdź i pójdź za Mną” (Mt 19,21).
 
Ale to nie znaczy, że masz sprzedać wszystko i zamieszkać pod mostem!
Nie chodziło Mu o to, żebyś dosłownie wyprzedał cały dobytek i zamienił mieszkanie na karton po lodówce.
Jezusowi chodziło o coś więcej – o uwolnienie serca od przywiązania do pieniędzy i dóbr materialnych. 
To one są przeszkodą w relacji z Bogiem, jeśli postawisz je na pierwszym miejscu.
 
On pragnie, abyś miał wszystko, czego potrzebujesz – a nawet więcej, abyś mógł pomagać innym!
 Więc zamiast pytać, czy możesz być bogaty – pytaj, czy jesteś gotów zarządzać Bożym Błogosławieństwem?
---------------------------
 
Spójrz na Hioba. Gość miał wszystko – majątek, rodzinę, zdrowie. A potem? Tragedia za tragedią. Stracił wszystko, co kochał i co posiadał. 
 Nie poddał się. Mimo bólu i cierpienia ufał Bogu do końca. A Bóg? Nie tylko go podniósł, ale oddał mu wszystko w jeszcze większej obfitości.

 U mnie było podobnie. Straciłem wszystko. Byłem na dnie. Zero nadziei, zero perspektyw. 
  Ale zamiast się poddać, oddałem moje życie Bogu. Zaufałem Mu całkowicie.
 
 
Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. 
A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie. (Mateusz 6:6)

 
I co się stało?
 Bóg odbudował moje życie na nowo – i to w sposób, o jakim nawet nie marzyłem!  Bóg przywrócił mi więcej, niż kiedykolwiek miałem!
 Największym bogactwem, jest dla mnie duchowa przemiana. - Bo prawdziwe bogactwo to nie stan konta...
 
-------------------------
 

 
Bóg chce Ci dać więcej, niż myślisz!
Oddaj mu siebie. A On zatroszczy się o Ciebie.
 
  •  On ma dla Ciebie błogosławieństwo, ale musisz Mu zaufać.
  •  On ma dla Ciebie zaopatrzenie, ale musisz przestać polegać tylko na sobie.
  •  On ma dla Ciebie wolność od strachu, ale musisz oddać Mu swoje troski.
 
Nie bój się! Nie musisz żyć w biedzie i lęku.  
Pozwól Mu działać w swoim życiu! 
Zaufaj mu, a da więcej, niż sobie wyobrażasz!
 
 
-----------------------------
 
 

To Twoja decyzja – czy zdecydujesz się na prawdziwe życie!

Znajdź chwilę spokoju. Zamknij się w pokoju, idź do lasu – gdziekolwiek, by być sam na sam z Bogiem. Mów do Niego szczerze.
 
  • Przebacz tym, którzy Cię skrzywdzili. 
  • Poproś o przebaczenie tych, których Ty skrzywdziłeś.
A potem – rozmawiaj z Bogiem jak z Ojcem. Bez udawania, bez sztuczności. On chce Cię usłyszeć takim, jakim jesteś.
 
 
----------------------------
 
 

Narodzenie na nowo to nie jest kwestia pstryknięcia palcem. 
U mnie to był proces – trochę jak nauka jazdy na rowerze, gdzie co chwilę lądowałem na glebie. Raz dwa kroki do przodu, potem całe pięć do tyłu. Cierpliwość i wytrwałość to klucz. Po jakimś czasie zaczynasz widzieć, że to wszystko ma sens. Bo każdy upadek to tylko moment, w którym uczysz się czegoś cennego.

 „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Filipian 4,13).
i to nie jest tylko ładna fraza! To dosłownie prawda.
Życie z Duchem Świętym daje Ci siłę, by pokonać wszelkie trudności 
 
  kiedy upadniesz, Duch Święty Cię podnosi, otrząsasz się, mówisz: 
Ok, Boże, dotarło!... teraz to już tylko lepiej -  Lecimy dalej!
 
Nie udawaj chrześcijanina – bądź Nim naprawdę!
Zaufaj Bogu. Pozwól Mu przemienić Twoje serce. A wtedy ujrzysz, jak zaczynasz żyć naprawdę!
 
 
----------------------------------------
 
 

Jak na scenę wchodzi… Duch Święty.
To nie jest zwykła zmiana twojego  myślenia. To przemiana całego twojego jestestwa. 
Duch Święty przychodzi i zaczyna działać w tobie – realnie, potężnie, nieodwracalnie.
I nagle…
 
Słowo Boże zaczyna pulsować życiem. Już nie jest tylko zbiorem dawnych historii – mówi prosto do ciebie.
 
  • Modlitwa przestaje być obowiązkiem. Staje się jak tlen – czymś, bez czego nie możesz żyć.
  • Pokusy? Nadal istnieją, ale masz w sobie nową moc! Moc, by nad nimi panować, a nie im ulegać.
  • strach? Nie ma już nad tobą władzy. Bo Duch Święty napełnia cię odwagą, jakiej wcześniej nie znałeś.
 
Ale to jeszcze nie wszystko…
Zaczynasz widzieć rzeczy duchowe. Dostrzegasz prawdę tam, gdzie kiedyś był chaos. Rozpoznajesz to, co jest od Boga, i odrzucasz to, co jest kłamstwem.
 
I nagle… wszystko nabiera sensu.
To jakbyś całe życie patrzył na świat w odcieniach szarości, a teraz nagle wszystko stało się pełne barw, światła i Bożej mocy.

 
------------------------
 
 
A wiesz, co jest najlepsze?
 

DOSTAJESZ SKRZYDŁA!
Jak motyl, który wychodzi z kokonu, unosisz się ponad to, co cię wcześniej ograniczało. 
Nie jesteś już tylko małym, zalęknionym stworzeniem pełzającym po ziemi. Teraz możesz latać.
 
I wiedz jedno – to nie jest tylko chwilowa zmiana.
To nowe życie.
To droga, która prowadzi prosto ku niebu.
 
A skoro Duch Święty już działa w tobie…
 
To teraz czas na… ETAP 6...
 
 
 
 ...Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem...  ✨  Psalm 23, 5 
 
„To co się narodziło z ciała, jest ciałem, a to, co się narodziło z Ducha, jest Duchem.”  Jan 3.6  ✨
 
 
 
 
 
Siema, ekipo! 
Na forum Sklipp ruszyła nowa przestrzeń – „Wiara – świadectwa i doświadczenia”. Może to portal ogłoszeniowy, ale wiara to nie tylko kościół i modlitwy, to codzienność – i właśnie o tym tu gadamy.
Jezus nauczał wszędzie – na ulicach, w łodzi, przy studni… więc czemu nie tutaj? To miejsce dla tych, którzy szukają, pytają, chcą podzielić się swoją historią albo po prostu porozmawiać bez nadęcia i zbędnych ceregieli.
Nie ma przypadków! Jeśli tu jesteś, to może znak, żeby się zatrzymać i posłuchać? Może ktoś właśnie potrzebuje Twojego świadectwa? A może Ty potrzebujesz kogoś, kto Cię zrozumie?
Dołącz,, podziel się swoją historią, zabierz znajomych czytaj, komentuj i bądźmy tu razem! ✨

Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem